poniedziałek, 22 grudnia 2014

#3 New Motivation - The Worst Enemy

Zachęcam do pozostawiania po sobie komentarza.
_____________________________________________

**
-Justin, znów sześć.
-Woow, no nie możliwe. –rzuciłam ironicznie.
-Madison, jeden.
-Za co?
-Za darmo,
-Aha fajnie, dzięki,
-Proszę pani Mads napisała na bardzo dobrą ocenę. Wzięła się za siebie i znowu się dobrze uczy. To nie było by sprawiedliwe postawić jej jeden a mi sześć ,bo jestem bardziej faworyzowany. –rzucił Justin.
-Justin uwierz, nie jesteś bardziej faworyzowany.
-Owszem jestem ,ponieważ dostałem sześć ,a oddałem pustą kartkę. Za to Maddie wypełniając cały sprawdzian od góry do dołu dostała jeden.
-Justin niekoniecznie musiała udzielić dobrych odpowiedzi.
-Koniecznie bo sprawdzałem jej odpowiedzi i sam bym tak napisał.
-To czemu niby nic nie napisałeś u siebie? –zapytała podirytowana nauczycielka.
-Bo chciałem sprawdzić jak pani nas oceni ,jak widać niesprawiedliwie,
-W takim razie Justin dwie jedynki siadaj. Madison szóstka.
-Proszę pani to troszkę niesprawiedliwe ,że Justin dostał dodatkową jedynkę za powiedzenie prawdy. Nie sądzi pani? –rzuciłam.
-W takim razie masz dodatkową jedynkę ,siadaj,
-Dziękuję łaskawej pani za pozwolenie.
-Madison, za drzwi!
-To ja pójdę z nią. –rzucił Justin.
-Za drzwi i nie wracać do końca lekcji. –wykrzyczała zła nauczycielka.

**
-Bieber ty się nie zachowuj jak moja psiapsiółka coś już ci na ten temat mówiłam! -dodałam chamsko
-A ty Beer trochę szacunku okaż gdy dzięki mnie dostałaś szóstkę
-I dzięki tobie dostałam też jedynkę łosiu
-A ja dzięki tobie dwie jedynki seniorita 
-A co mnie  obchodzą twoje jedynki? 
-Bynajmniej powinny 
-Dobra nie księżniczkuj i tak ci poprawi te oceny
-Jesteś czasem tak irytująca ,że aż denerwuje sam twój widok
-Oh Bieberku schlebiasz mi
-Yyy  

**
-I mamy zamiar przesiedzieć tak cały dzień? -rzuciłam znudzona
-Jeśli masz jakiś inny pomysł to jestem otwarty na nowe propozycje 
-Zróbmy trochę przypału Mischell? Było by zabawnie ,Bieber psiapsiółeczko co o tym myślisz?
-Jeszcze raz tak powiesz ,a przysięgam ,że będziesz sobie szykowała dębową trumnę
-Dobra ,dobra zluzuj majteczki Justina 
-DZIEWCZYNO TAK MNIE IRYTUJESZ ,ŻE MAM OCHOTĘ CIĘ ZABIĆ -wykrzyczał
-Dobra Biebera uspokój się i pamiętaj za groźby można trafić do więzienia. Ja to wszystko nagrałam więc będziesz pierwszym podejrzanym jak mi się coś stanie misiaczku 
-BOŻE DAJ MI CIERPLIWOŚĆ BO JAK DASZ MI SIŁĘ TO JĄ ZABIJE ! -znów krzyczał
-No proszę państwa BIEBERA mi grozi, chyba wyprowadziłam psiapsiółkę z równowagi -zaczęłam się bezczelnie śmiać
-Śmiej się póki możesz kochanie -rzucił
-Czy to kolejne groźby kierowane w moją stronę maleńka? 
-Ja ci dam maleńką to będziesz mnie jeszcze na kolanach przepraszać 
-Dobra ,dobra luzik Bieberku 

**
-Mischell, Mischell
-No koteczku gdzie jestes? Nie chowaj się -krzyknęłam
-Mischell kochanie chodź tu
-Pewnie grzecznie siedzi w ławce na lekcji pani Frozen
-Wbijamy do Frozen -rzucił z uśmiechem Justin
-I tak już dziś z nią lekcji nie będziemy mieć -uśmiechnęłam się

**
-Puk puk
-Tak? -odpowiada nauczycielka
-Przyszedłem do mojego koteczka
-Oczywiście w tym momencie Justin pani schlebia -rzuciłam ironicznie z chamskim uśmieszkiem -W końcu ktoś się taki znalazł
Cala klasa jednocześnie zaczęła się śmiać
-Ależ pani uroda mnie olśniła ,ale tym razem przyszedłem do innego mojego koteczka -puścił oczko nauczycielce

-Weź bo się jeszcze zarumieni niczym tłusta kiełbasa na grillu -rzuciłam 
Klasa znów nam zawtórowała
-Mischell kochanie chciałem to zrobić na korytarzu ,ale nie dajesz mi wyboru. To koniec ,zrywam z tobą niczym ze starym modelem bmw. Dawno wyszedł z mody tak samo ty z mojego życia -rzucił Justin

-Ale spokojnie ja się nim zaopiekuje
Złapałam Justina za ramię by się do mnie odwrócił i przyssałam się do jego ust
-Ty suko -wykrzyczała Mischell
-Co zabolało że zostawiłaś mnie dla niego ,a teraz on cię porzucił dla mnie? Paradoks twojego życia maleńka -rzuciłam z chamskim uśmieszkiem na twarzy
-Mischell nie oszukujmy się ja tylko z tobą spałem nic poza tym -dorzucił Justin z takim samym uśmiechem
-Wynocha!! Jutro się z wami policzę -wykrzyczała nauczycielka
-Ale niech pani się nie unosi ,własnie mieliśmy wyjść a przecież złość piękności szkodzi -powiedział Justin
-Bo jeszcze pani schudnie od tego wysiłku i  już nie zamieszka w fokarium. A innego mieszkanka pani nie wyczaruje.
Po raz kolejny klasa zanosiła się śmiechem
-Wynocha -wykrzyczała
-Żegnamy -dorzuciłam szeroko uśmiechnięta
-Dorwę cię zdziro -rzuciła prawie zapłakana Mischell

**
-Hahhah to było dobre
-Piąteczka
-To gdzie teraz księżniczko?
-Z miłą chęcią zaczekałabym na Mischell. I NIE NAZYWAJ MNIE WIEŚNIAKU KSIĘŻNICZKĄ ! -rzucilam
-Lepiej nie bo ja mam zaraz trening a wy możecie się pozabijać. Oj tak słodko się denerwujesz krowo
-Ja ci dam krowo wieśniaku
-Wolisz kozo? Dobra kozo 
-TY JESTEŚ ZA TO BARAN ,BARANIE -wykrzyczałam
-Cooo ? Jaaa ? -podniósł ton głosu
-Nie ,ja baranie
-Dobra ty to idź do domu krowo ,albo możesz przyjść potem na trening popatrzeć na "ciasteczka" w szczególności na tego słodziutkiego, przystojniutkiego Justina
-A który to, jakiś nowy? -zapytałam żartobliwie
-No to taki sexi blondyneczek
-Zapewne bardzo skromniutki
Zaczęliśmy się śmiać
-Dobra przyjdę później bo znowu nie będzie na rozgrzewce tyłeczków przystojniaków 
-Aż nie chce o tym myśleć

**
-Ty mała suko - biegnie rozzłoszczona Mischell
-I kto to mówi -nawet nie ruszyłam się z pozycji siedzącej
-Taka mocna tylko przy moim chłopaku jesteś
-Oh jaka ty słodziutka.Nadal wierzysz że Justin był z tobą pomimo tego że cie tylko rżnął kiedy chciał i wracał do mnie?
-Haha jesteś zabawna ,on mnie kocha tylko wie że jesteś łatwa i dał się wkręcić
-Misiu ,ale jak na razie to ty mu dupy dawałaś ,a nie ja
-Masz racje ,teraz mów ,że to ja łatwa jestem ,ale cala szkolą zna prawdę, Justin mnie kocha po prostu ma słabość do łatwych dziewczyn
-Czyli w końcu zrozumiałaś czemu wracał do ciebie? -rzuciłam
Zebrany tłum zaczął mi wtórować
-Bo zniekształcę ci ta ładną buźkę -rzuciła groźnie
-Kochana spójrz prawdzie w oczy ,nie wygrasz ze mną nie tylko w bójce ,ale i w walce o chłopaka. Justin woli mnie bo jestem ładniejsza, zgrabniejsza i mam fajny tyłek. A no i zapomniałam ja mam jeszcze cycki -Tłum znowu oddał się  fali śmiechu -A w bójce nie wygrasz bo po prostu masz słabsze umiejętności. Ja trenowałam box, karate i wiele innych sztuk walki o których ty nawet nie słyszałaś
-Myślisz ze ci nie dam rady? Zabawna jesteś Mads
-Kochanie mówi mi Madison 

*Justin*
-Proszę pana ,proszę pana -wykrzykuje biegnący pierwszak
-Co się stało? Stado goryli cię goni -rzucił żartobliwie trener
-Przed szkoła trwa bójka ,już krew się polała
-Kto tym razem? 
-O nie to pewnie Madison -powiedziałem zdenerwowany
-Mischell Brown i Madison Beer
-Co się ostatnio dzieje z tą dziewczyną. Przecież ona zmiecie Brown jednym palcem
Aż nie mogłem uwierzyć w to co słyszę
-Proszę pana musimy szybko zareagować ,Madison jest dość agresywna -rzuciłem
-Justin, Madison trenowała sztuki walki. Ona pewnie rozwaliła już Brown na kawałki. Nie masz co się martwić o Beer jedynie Mischell może być w tej sytuacji poszkodowana
-Biegnijmy -rzuciłem po czym ruszyłem sprintem na miejsce bójki 

_____________________________________
Kontakt ; @tysiaaczek

Jeśli chcesz być informowany o każdym dodanym rozdziale pozostaw po sobie komentarz z nazwą tt.
Zachęcam do pozostawiania po sobie komentarza.
Każdy komentarz zachęca do dalszej pracy. 
Rozdział dedykuje mojego kochanemu Bercikowi ,które motywuje mnie do pisania po dosyć długiej przerwie. 
Przez okres przerwy świątecznej nadrobię zaległości. :) 
Dziękuję wszystkim ,którzy tu zaglądają.