czwartek, 22 stycznia 2015

#6 Feelings Of Others

Zachęcam do pozostawiania po sobie komentarza.
_____________________________________________
*Justin*
Nowy tydzień, nowe plany, nowe cele itp.
A co najważniejsze - NOWA LASKA W SZKOLE !!
Nie to ,żebym tylko myślał o jednym, jestem bardzo poukładany ,ale też mam swoje męskie potrzeby. Mads powiedziałaby ,że po prostu hormony mi buzują - co swoją drogą jest bardzo denerwujące- dlatego nie gadam z nią o nowej dziewczynie. 
Dobrze czasem trzymać się z kapitanem cheerleaderek, ma to wiele plusów. Takich jaki wieści na temat nowych dziewczyn w szkole. Te laski są szybsze od jakichkolwiek portalów społecznościowych. 
-JUSTIN OŚLE -znajomy głos wyrwał mnie z zamyślenia
-Tylko nie ośle lamusko -rzuciłem z uśmiechem na ustach
-Jak zawsze kochany -uśmiechnęła się brunetka
-Co ty mnie tak już w szkole zaczepiasz? Stęskniłaś się od ,kiedy wyszedłem z domu? -nie mogłem powstrzymać uśmiechu 
-Bardzo, normalnie żyć bez ciebie nie mogę ,bo tak tęsknię. To nie jest życie ! To katorga wytrzymać bez ciebie pół godziny, a resztę życia?! WIECZNOŚĆ BEZ CIEBIE?! NIE WYTRZYMAM, ZABICIE MNIE TERAZ JEŚLI TAK MA BYĆ !! -krzyczała z uśmiechem
-Ludzie wsadźcie ją do psychiatryka może się trochę uspokoi... Jakby jednego dnia bez zwracania na siebie uwagi nie mogła przeżyć... Żenada -rzuciła Mandy przechodząc
-Trzymajcie mnie bo ją zamorduje -no i górę znowu wzięła żądna zemsty Maddie 
-Madison po co się nią przejmujesz. I tak wszyscy wiemy ,że nie wytrzymasz beze mnie ,dlatego możesz kontynuować monolog -uśmiechnąłem się bezczelnie 
-Oh co to ,to nie chłoptasiu. Za dużo sobie znowu zaczniesz wyobrażać i nie dasz mi spokoju. Definitywnie nie dzięki -uderzyła mnie lekko w bok
-EJ to bolało !! 
-Panience się okres zbliża? -rzuciła
-H A H A zabawne 
-Ja tam się śmieję 

Mieszkaliśmy razem już trzy miesiące, w sumie to spory kawałek czasu. Nasze stosunki zdecydowanie się poprawiły ,co sprawiało wiele radości mamie Mads. Byliśmy bardzo blisko, teraz trudno byłoby mi się rozstać z Maddie. Nie wyobrażam sobie życia bez kłótni rano o łazienkę, pomimo tego ,że mam w pokoju swoją i tak zawsze wchodzę do tej w pokoju Madison. Nie wyobrażam sobie ,że już nie będziemy się rzucać rano skarpetkami po twarzy, OCZYWIŚCIE CZYSTYMI. Nie wyobrażam sobie ,że nie będziemy się sprzeczać jakie płatki zjemy dziś rano. I wiele innych rzeczy ,które zaczęliśmy robić wspólnie podczas tych trzech miesięcy.

Może to zabrzmi egoistycznie ,ale nie chciałbym ,żeby moja siostra i mama teraz wróciły. Musiałbym znowu zamieszkać u siebie, znowu zaczęłyby się regularne imprezy -zioło, alkohol itp. Starałem się nie sprawiać mamie problemów ,ale oczywiście czasem jakieś bójki się zdarzały ,czy łamanie prawa. Choć najczęściej wzywali mamę do szkoły bo znowu wszczęliśmy bójkę z MADS.
Podczas mieszkania u Maddie bardzo się zżyliśmy, nigdy z nikim tak blisko nie byłem, nawet z siostrą ,która była moją bliźniaczką. Ani Jazmyn, ani Khalil ,ani nikt inny nie dawał mi takiego poczucia wypełnienia. Zawsze trzymałem jakiś dystans do tych najbliższych, Mads skruszyła ten mur. Wie o mnie wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami. Uważam ją za moją przyjaciółkę, jest bardzo ważna w moim życiu. Pomaga mi gdy tylko może, sprzeczamy się jak dobre stare rodzeństwo.
Nie mogę sobie wyobrazić co będzie jak się wyprowadzę, czy nasza przyjaźń dalej będzie tą samą relacją... Nie chciałbym ,żeby się zepsuła ze względu zmiany mojego mieszkania, ciężko by mi było bez tej małe brunetki.

**

*Tłum chłopców zebranych na korytarzu*
-Boże już jest 
-Ona jest taka śliczna 
-Będzie moja mówię wam
-Stary nie wyobrażaj sobie za dużo
-Nie dopuszczajcie do niej Biebera
-Ej ej ! -rzucił Justin 
-Ideał dziewczyny
-Anioł nie kobieta !
-Jej idealna figura
-Teraz tylko niech z twarzy będzie ładna













-Whats up chłopaki -powiedziała śliczna brunetka wchodzą do szkoły -Jestem Barbara Palvin

-Osz kur.... -wyrzucił z siebie Justin 









-Justin? Oh Justin to na prawdę ty? Nie sądziłam ,że nasze drogi znów się odnajdą
-Wiesz Barbs, ja też nie podejrzewałem ,że cię tu kiedykolwiek zobaczę
-O jejciu ,ale fajnie wyszło, będziemy chodzić do jednej szkoły. No chyba ,że nie jesteś już uczniem -uśmiechnęła się
-A kim miałbym być? Nauczycielem? Haaha -rzucił rozbawiony blondyn 
-Romans z nauczycielem też jest fajny ,ale trudny -rzuciła flirciarko dziewczyna
-No nie znowu Bieber musi zgarniać najlepsze panienki -rzucił jeden z grupy chłopców
-Bieber!! Umrzesz ! -unosiły się dziewczęce krzyki po korytarzu
-Co tym razem? -rzucił
-No co? Wgapiasz się w biedną dziewczynę ,która chciała normalnie wejść do nowej szkoły. Dajcie jej spokój matoły -rzuciła Mads w obronie nowej dziewczyny
-Mi to nie przeszkadza -odezwała się uśmiechnięta Barbara
-Jak kto lubi -mruknęła zdystansowana Madison
-Maddie to jest Barbara. Barbara to jest Maddie -powiedział Justin zapoznając dziewczyny
-Maddie słodziutkie imię dla słodziutkiej kruszyny -uśmiechnęła się sztucznie Barbara
-Nigdy nie nazywaj mnie Maddie rozumiesz? I nigdy nie mów ,że jestem słodziutka -rzuciła Mads
To mogło wróżyć już tylko kłopoty..
-Dobra rozumiem Bieber ,że zapoznałeś już koleżankę, możemy iść? I dać jej się nacieszyć nową szkołą? -powiedziała Mads ze sztucznym uśmiech 
-Tak właściwie -zaczęła nowa brunetka
-Znałem już wcześniej Barbs ,ale to długa historia -powiedział Justin czując jak sytuacja staje się coraz bardziej niekomfortowa 
-Ah to świetnie i? -rzuciła niechętnie Maddie
-No nic. Dobra chodźmy bo spóźnimy się na trening -zwrócił się z uśmiechem w stronę Madison -To do kiedyś -dodał na odchodne 
-Ta, do kiedyś -rzuciła Mads
-Do jak najszybciej -dodała Barbara

-A więc trening? Ciekawe czego -dodała pod nosem nowa 


*Madison*

-Zabije ją nawet jakbym miała dostać za to dożywocie -rzuciłam
-Ale czym ty się przejmujesz? Tym ,że znała już Justina? -spytała Ash
-Nieee.. Nie jestem aż tak głupia ,żeby być zazdrosną o Biebera ,bez przesady
-No to nie rozumiem. Może i była chamska ,ale co z tego? Przecież to ,że jakaś laska ,która znała wcześniej Biebsa będzie chodziła z nami do szkoły to nic nie zmienia między tobą a nim... Nie przejmuj się przecież tak szybko się nie odkocha -powiedziała pocieszająco blondynka
-BOŻE ZROZUM ,ŻE MI NA NIM NIE ZALEŻY!! Niech kocha sobie kogo chce, jesteśmy tylko przyjaciółmi -rzuciłam zła
-Ale Maddie czemu się okłamujesz? Sama widzisz ,że jesteś zazdrosna ,o Mischell też byłaś. Ale ... tym razem postaraj się nie zbić zbytnio Barbary - rzuciła z uśmiechem Ash
-Wiesz ,że nie jestem po prostu zależy mi na nim jak na przyjacielu. Tyle koniec tematu 
-Dobra Mads niech ci będzie

**

-O hej Justin -krzyknęła Barbara widząc blondyna na trubunach
-Co tu robisz? -spytał zdziwiony obecnością dziewczyny
-No chyba chodzę do szkoły co nie -zaśmiała się dziewczyna
-Po prostu myślałem ,że nie interesujesz się czymś takim jak doping
-Cheerleading jest fajny -rzuciła
-Zdecydowanie -uśmiechnął się blondyn
-Jejciu ,a ty znowu myślisz tylko o roznegliżowanych laskach 
-Nie róbcie ze mnie wiecznie napalonego Justina... Nie, nie przychodzę tu by popatrzeć na prawie nagie laski -rzucił
-To dlaczego? -dopytywała zaciekawiona dziewczyna
-Bo Madison ...  -urwał ,gdy dotarło do niego co miał zamiar powiedzieć -Po prostu bo ona trenuje .a ja mieszkam u niej, to sobie na nią czekam
-No niech ci będzie -rzuciła -Ale wiem ,że to nie dlatego
-To niby dlaczego? 
-Bo coś do niej czujesz -dodała z uśmiechem 
-A skąd ty to możesz wiedzieć? Zmieniłem się od naszego ostatniego spotkania, nie jestem taki jak kiedyś. Spodobał ci się ,wtedy inny Justin ,nie ten którym jestem teraz 
-To z pewnością ,dlatego podoba ci się ta dziewczyna. Jest idealna w każdym calu ,jest słodziutka, rodzinna i opiekuńcza, nie jest jakąś ciepłą kluską, dominuje i chce być liderem. To właśnie takiej dziewczyny potrzebujesz, Nie mam zamiaru niszczyć tego co jest między wami chociaż jestem zazdrosna -uśmiechnęła się -Wiem ,że możemy być tylko przyjaciółmi i to mi wystarcza. Wiem ,że to co było między nami będzie fundamentem tej przyszłej przyjaźni. 
-Dzięki Barbs 
-Widzę jak na nią patrzysz ,sam przed sobą musisz to przyznać blondyneczku 
-Hej stary -rzucił jakiś męski głos ,na co Justin się odwórcił
-O siema bro -odpowiedział blondyn 
-Jak tam? O nie zauważyłem twojej ślicznej koleżanki -uśmiechnął się chłopak ukazując swoje dołeczki -Jestem Nick Jones 
-Jestem Barbara. Barbara Palvin -podała rękę chłopakowi ,po czym został na nich złożony lekki pocałunek
-No wiesz czekamy .aż dziewczyny zaczną -włączył się Justin
-Ej to fajnie bo właśnie przyszedłem popatrzeć na Madison -uśmiechnął się Nick pod nosem
-Jak to na Madison? -rzucił podirytowany blondyn
-No bo chciałem ją zaprosić na randkę ,a wiem że po treningu idzie od razu do domu. Więc stwierdziłem ,że poczekam aż skończy 
-Na randkę?! -rzucił jeszcze bardziej zirytowany 
-Coś nie tak? -spytał Nick
-Ha nie o to chodzi Nick. Po prostu my z Justinem właśnie też postanowiliśmy pójść na randkę i teraz ty o tym wspominasz. Jesteśmy chyba zsynchronizowani haha -rzuciła dziewczyną chcąc odwrócił uwagę nowo poznanego kolegi
-To fajnie ,że już od samego początku masz takie wzięcie -powiedział ze szczerym uśmiechem brunet
-Tak szczerze to my z Justinem już znaliśmy się wcześniej. długa historia. Po prostu podtrzymujemy dawne więzi. Możne nawet tego randką nie powinniśmy nazywać tylko wspólną kolacją dwójki znajomych -uśmiechnęła się dziewczyną chcąc zakończyć temat
-W sumie skoro i tak nie znasz wielu osób to może ,jak Maddie się zgodzi ,to chcecie pójść z nami na "podwójną randkę"? 
-To chyba będzie ...-zaczęła
-Z wielką przyjemnością -rzucił blondyn
-No to jakoś dogadamy się co do terminu. Pójdę bliżej dziewczyn, będę miał lepszy widok. Było miło poznać. To do kiedyś -rzucił na odchodne Nick
-Justin co ty odwalasz? -zaczęła zdziwiona Barbara -To chyba zły... 
-Zabije gnoja -przerwał jej Justin
-Justin po co się zgodziłeś? Jesteś jakimś masochistą? Będziesz oglądał dziewczynę ,która ci się podoba ,wróć inaczej... Będziesz oglądał dziewczynę ,którą w głębi serca kochasz, z jakimś innym chłopakiem? Co ci to da? JUSTIN słuchasz mnie? -rzuciła podirytowana
-WSZYSTKO, nie pozwolę mu się do niej zbliżyć -wykrzyczał zły 
Trybuny były tak wielkie ,że Nick nawet jakby chciał nie usłyszałby o czym rozmawiają przyjaciele.
-Boisz się ,że zajmie twoje miejsce? To normalne ,ale myślę ,że jej też nie jesteś obojętny. Będzie dobrze, przecież Justin Bieber zdobywa serce każdej -uśmiechnęła się Barbs
-Nie jej, jej będzie należało do innego... Od zawsze mieliśmy spiny ,dopiero teraz to się unormowało i się jakoś zaprzyjaźniliśmy 
-Oh Justin będzie dobrze 

**

-Mads, Mads -krzyczał brunet
-Hej Nick co ty tu robisz? -uśmiechnęłam się 
-Czekam na ciebie -odwzajemnił mój uśmiech 
-Tak? A co jest tak ważne ,że nie mogło zaczekać do jutra? 
-Nasza kolacja -uśmiechnął się jeszcze szerzej 
-Czy to ma być zaproszenie na randkę? Ha powiem ,że dość oryginalne 
-Przepraszam ,że tak prosto z mostu ,ale bardzo chciałbym ,żebyś ze mną poszła NA RANDKĘ
-Hmm muszę się zastanowił -podjudzałam chłopaka 
-No Maddie nie karz mi tyle razy prosić -uśmiechnął się i ukazały się moim oczom jego idealne dołeczki.
Na pewno każda mięknie na ten widok. 
-No Madison jak będzie? -wyrwał mnie z zamyślenia
-Hmmm 
-Proszę Maddie poszłabyś ze mną na pyszną kolację 
-To randka? 
-To randka -uśmiechnął się -No chyba ,że nie chcesz. To wtedy będzie po prostu przyjacielska kolacja -speszył się 
-Oczywiście ,że pójdę -uśmiechnęłam się
-O dzięki ci Boże -wniósł oczy do nieba 
-Hahah jestem Madison ,a nie Bóg 
-Przepraszam wiele to dla mnie znaczy 
-To do kiedy? 
-Do piątku?
-Do której?
-Do 18?
-Mi pasuje -uśmiechnęłam się
-Tylko Mads bo Justin i Barbara chcieli z nami się wybrać. Oczywiście jeśli nie chcesz to wymyślę jakąś wymówkę
-Nie spoko. podwójna randka w sumie mi odpowiada -uśmiechnęłam się sztucznie- Lepiej poznamy Barbare itp 
-O tym samym pomyślałem -uśmiechnął się
-To do jutra -pocałował mnie na pożegnanie i szybko odszedł
-To było ... -mruknęłam pod nosem
-CZY TO BYŁ NICK? NICK JONES? TO BYŁ NICK JONES !!! OD KIEDY TY Z NIM KRĘCISZ?! -krzyczała Ash
-Jezu i znowu się zaczyna... Gdybym z nim kręciła długo to byś chyba już dawno wiedziała 
-No nie wiem 
-Ale ja wiem, skończ temat
-ON CIĘ POCAŁOWAŁ!! ON !! NICK !! JA PITOLE !! -krzyczała podekscytowana blondynka 
-Na serio? Nie zauważyłam. Myślałam ,że to zwidy ,ale jednak to prawda. Dzięki Ashley ,że mnie uświadomiłaś bo do końca życia żyłabym w kłamstwie
-Bądź bardziej sarkastyczna ,a na pewno będziesz miała wiele przyjaciół -rzuciła zła Ash
-Oh Ash wiesz ,że już taka jestem -uśmiechnęłam się bezczelnie

________________________________

Kontakt ; @tysiaaczek


Zachęcam zajrzeć do zakładki (BOHATEROWIE

Jeśli chcesz być informowany o każdym dodanym rozdziale pozostaw po sobie komentarz z nazwą tt.
Zachęcam do pozostawiania po sobie komentarza.
Każdy komentarz zachęca do dalszej pracy

2 komentarze: